Co spotkanie – ta sama gadka, te same usprawiedliwienia?
A PROBLEMY, REKLAMACJE czy AWARIE w kółko SIĘ POWTARZAJĄ?
Założę się, że chciał(a)byś przestać w kółko mielić to samo i słuchać tych samych wymówek.
ROZWIĄZAĆ. Raz a dobrze. WYELIMINOWAĆ. I iść dalej.
W sumie na tym polega Ciągłe Doskonalenie i tak dochodzi się do Doskonałości Operacyjnej – codziennie faktycznie rozwiązujesz, a nie tylko mówisz, i masz nadzieję, że coś się zmieni…
Ale jak to zrobić?
O warunkach niezbędnych dla skutecznego rozwiązywania problemów pisałem ostatnio w tym poście. To warunki konieczne, lecz nie wystarczające, żeby samo zadziałało.
Prawda jest taka, że oprócz zapewnia warunków (szablony, struktura, generalnie możliwości i klimat) TRZEBA JESZCZE PRAKTYKOWAĆ. I to na wszystkich poziomach organizacji.
Wszyscy wiemy, że ryba psuje się od głowy, więc to Ty, Drogi Czytelniku, Właścicielu, Prezesie, Dyrektorze, Kierowniku, Szefie
- musisz się za to wziąć i uczestniczyć,
- pokazać własnym przykładem,
- że to ważne,
- że warte czasu,
- że można i trzeba.
I nie mówię tu, że masz rozwiązywać problemy za innych (choć teraz pewnie i tak to robisz), tylko masz uczestniczyć, pokazać ważność i samemu nauczyć się jak to działa.
Jeżeli szefostwo (dyrekcja, kierownicy, specjaliści) sami
- nie rozwiązują problemów,
- nie uczestniczą,
- aktywnie nie wspierają,
to ani nie dają przykładu, ani nie uczą się właściwej ścieżki i sposobu podejścia, rozumowania. Ciężko wtedy o wspólną z pracownikami operacyjnymi perspektywę na problem, ciężko o warunki i zaufanie.
Najczęściej widać wówczas
- brak zrozumienia (ale po co tracicie czas? przecież wiemy jak, bo tyle razy już to „rozwiązywaliśmy”!)
- popędzanie (byle sprawnie, bo plan czeka!)
- tylko werbalne wsparcie, które nie przekłada się na praktykę i efekty
- brak działania w oparciu o wyniki analizy (robimy jak zwykle, to po co się starać?)
Efekty?
- Brak wiary w sens u wszystkich zaangażowanych…
- Po co wkładać wysiłek, skoro nie ma poczucia ważności i sensu?
- Jak poganiają i tylko gadają, że ważne, to widać nie jest zbyt ważne…
Zatem KONKRETNIE:
- Żeby rozwiązywanie problemów było FAKTYCZNIE SKUTECZNE musi dotyczyć wszystkich osób w firmie:
- dyrekcji i kierownictwa
- specjalistów utrzymania ruchu i jakości
- technologów
- operatorów
- działów wsparcia
- Każdy działa na odpowiednim poziomie i odpowiednimi metodami – zwykle innymi „na górze” (problemy systemowe) i innymi „na dole” (problemy sytuacyjne).
- Proces musi zapewniać, że wszyscy znają podstawy i umieją ich dobrze użyć. Dzięki temu SZEFOSTWO JE ZNA, ROZUMIE i UMIE WESPRZEĆ operatorów.
- Widzisz problem wart spędzenia nad nim czasu (jest duży, powtarza się, marnuje czas, wysiłek, wydajność, zwiększa koszty) – mówisz jasno: TO JEST PROBLEM DO ROZWIĄZANIA
- WYZNACZASZ LIDERA ds. rozwiązania tego problemu i DELEGUJESZ mu zadanie, OFERUJESZ WSPARCIE (i zawsze aktywnie wspierasz tam, gdzie trzeba) oraz określasz termin
- Sprawdzasz efekty i nie odpuszczasz, aż będzie rozwiązane (czyli WYELIMINOWANE)
Oto rozpiska jak Adam Słodowy – Zrób to sam!
A jeżeli próbowałeś i nie wyszło lub jeszcze nie próbowałeś i chcesz to zrobić od razu dobrze – napisz do mnie lub zadzwoń – chętnie pomogę.
Skutecznie uczę rozwiązywania problemów na różnych poziomach, uruchamiam odpowiednie procesy i systemy oraz buduję środowisko, w którym ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW działa i JEST SKUTECZNE.
Search
Recent Posts
- Ciebie też wkurza ciągłe powracanie TYCH SAMYCH PROBLEMÓW?
- A czy TY wiesz, jak zapewnić efektywność rozwiązywania problemów?
- A czy TY dojrzałeś już do spojrzenia na swoją firmę oczami ekspertów od Doskonałości Operacyjnej?
- Czym prowadzenie żaglowca różni się od zarządzania firmą?
- A czy TY nauczyłeś już swoich ludzi widzieć?